ROZWIJANE MENU 1

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Marion BeautyWeek - zestaw maseczek na 7 dni

W zeszłym tygodniu, na moim Instagramie zabrałam Was w podróż dookoła świata z maseczkami firmy Marion. Tydzień minął i przyszedł czas aby zrelacjonować Wam tę podróż. 
Na początek kilka słów od producenta:

"Pielęgnacyjne tournee? Tylko z Beauty Week! Zgarnij swój bilet i wyrusz z nami w tygodniową podróż dookoła świata. Niech moc aromatów otuli Twoje zmysły, a każdy zakątek świata odkryje przed Tobą rąbka tajemnicy o niezwykłych rytuałach pielęgnacyjnych."
Źródło: opakowanie
 
Zapraszam do dalszej części postu!
Maseczki kupiłam w Biedronce za mniej niż 10 zł. W kartonowym opakowaniu znajduje się 7 różnych maseczek, o pojemności 5g lub 7,5 ml.

Swoją podróż rozpoczęłam od Madagaskaru:

"Obierz kurs na Madagaskar. Zanurz się w oleju z kiełków pszenicy, który wspomoże proces regeneracji skóry, a koezym Q10 przywróci jej elastyczność. Celebruj każdy dzień chwilą relaksu."
Źródło: opakowanie 

Maseczka ma masę 5g, biały kolor i konsystencję typową dla tego typu produktu. Posiada również ładny, aczkolwiek bardzo delikatny zapach. Aplikuje się ją bardzo przyjemnie - nic nie spływa ani podczas nakładania ani wtedy, kiedy znajduje się już na skórze. Producent zaleca pozostawienie produktu na ok. 10-15 min, a następnie spłukanie letnią wodą. Po zmyciu maseczki z twarzy, czułam że moja skóra jest delikatnie nawilżona. Niestety był to złudny efekt i po chwili odczułam delikatne uczucie ściągnięcia skóry - czego bardzo nie lubię - i musiałam na twarz nałożyć krem nawilżający.

Plan podróży miałam bardzo napięty i już we wtorek znalazłam się w kraju kwitnącej wiśni.

"Przenieś się do odległej Japonii. Otul zmysły aromatem kwitnącej wiśni i malowniczych pól ryżowych, a skórze podaruj moc młodości i pielęgnacyjnego uniesienia. Ekstrakt z japońskiej algi Wakame oraz różowej glinki o działaniu odżywczym wspomoże optymalne nawilżenie i wygładzenie skóry. Raj dla ciała i zmysłów."
Źródło: opakowanie

Maseczka ma masę 5g i różowy kolor. Ma ona bardziej intensywny, kwiatowy zapach. Podobnie jak w przypadku poprzedniej maseczki, tą również bardzo łatwo się nakłada. Zmywa się ją letnią wodą po ok.10-15 min. Tutaj uczucie nawilżenia było o wiele intensywniejsze. Nie odczułam nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia skóry.

Środę spędziłam w słonecznej Hiszpanii.

"Wyląduj w słonecznej Hiszpanii. Podaruj skórze królewską sjestę, oplatającą zmysłowym doznaniem energetyzujących kompozycji. Wyciąg z cytryny pomoże zregenerować cerę oraz zachować naturalny blask. Ekstrakt z mango zadba o jej odpowiedni koloryt. Moc energetycznej pielęgnacji w rytmie flamenco!"
Źródło: opakowanie

Trzecia maseczka to produkt typu peel off (po wyschnięciu na twarzy, ściągamy ją w postaci płata). Ma ona pojemność 7,5ml, żółty kolor i zapach, który dodaje energii - pachnie cytrusami! Aplikuje się ją dosyć łatwo. Należy jednak uważać, aby nakładać ją równomiernie, cienką warstwą. Do pełnego wyschnięcia zaleca się trzymanie jej na skórze przez ok. 30 min. Mimo, że posiadam wrażliwą cerę i maseczki typu peel off nie są najlepszym wyborem, to ta w żaden sposób nie podrażniła mojej twarzy. Nie odczułam również uczucia ściągnięcia.

W czwartek udałam się na Karaiby.

"Odkryj perły Karaibów. Luksusowy eliksir rajskich esencji zapewni ucztę dla zmysłów i skóry. Ekstrakt z morszczynu odkryje przed Tobą sekrety oceanu, poprawi jędrność i elastyczność skóry, a kwas hialuronowy wspomoże odpowiedni poziom jej nawilżenia. Podbij wyżyny pielęgnacyjnego uniesienia."
Źródło: opakowanie

Czwarta maseczka z zestawu ma masę 5g, delikatny odcień turkusu oraz delikatny i przyjemny zapach. Posiada lekką formułę, łatwo się ją aplikuje, po czym pozostawia na 10-15 min na twarzy. Po zmyciu maseczki moja twarz nie była ściągnięta, a nawilżona.
 
Piątek spędziłam na Hawajach.

"Przystanek Hawaje. Rozpal wulkan egzotycznych kompozycji i relaksuj się pośród rajskich palm. Odprężający koktajl napełni Twoją skórę bogactwem natury. Woda kokosowa poprawi jej jędrność i elastyczność oraz doda witalności, a złocisty ekstrakt z ananasa doskonale odżywi oraz złagodzi podrażnienia. Otul się hawajskim łańcuchem aromatów!"
Źródło: opakowanie

Maseczka o masie 5g jest przezroczysta. Swoją konsystencją przypomina mi galaretkę. Przez swoją konsystencję miałam drobne problemy z jej aplikacją - zbyt duża ilość spadała z pędzelka i skóry twarzy. Musiałam ją nakładać bardzo ostrożnie. Po jej nałożeniu czułam przyjemne chłodzenie na skórze. Po ok. 15 min, kolistymi ruchami wmasowałam ją w skórę twarzy, a resztki zmyłam letnią wodą. Maseczka ta odczuwalnie nawilżyła moją skórę i mnie odprężyła.


W sobotę zmieniłam znacząco klimat i wyjechałam do Norwegii.

"Opuść pokład samolotu i daj się porwać fali wydarzeń. Zdobywaj szczyty i podziwiaj bezkresną otchłań fiordów, dzięki którym poznasz tajniki skandynawskiej pielęgnacji. Kojący panthenol zapewni skórze poczucie komfortu, a pył wulkaniczny doskonale ją oczyści i ureguluje produkcję sebum. Uwolnij zmysły i daj się porwać fali oczyszczenia."
Źródło: opakowanie

Maseczka ma 5g, kremowy odcień i delikatne, choć wyczuwalne drobinki. Ma przyjemny i delikatny zapach. Ma działanie rozgrzewające - podczas aplikacji czułam ciepło na twarzy i obawiałam się, że nie wytrzymam z nią choćby 5 min. Okazało się jednak, że odczucia są delikatne i bez problemu można z nią wysiedzieć zalecany czas. Maseczkę łatwo się nakłada, a po upływie 15 min zmywa letnią wodą. Podczas zmywania, czułam jak drobinki delikatnie peelingują moją skórę. Nie podrażniło to jednak mojej wrażliwej cery. Dzięki tej maseczce czułam, że moja twarz jest delikatnie nawilżona i dobrze oczyszczona.
 
Ostatnim punktem podróży była Korea. 

"Ostatni przystanek - Korea. Odpręż się po fascynującym tygodniu podróży i zapewnij swojej skórze upiększający dzień zgodnie z koreańskim rytuałem pielęgnacyjnym. Zielona herbata oczyści Twoją skórę, a wyciąg z aloesu nawilży ją i ukoi podrażnienia. Odkryj sekrety koreańskiego piękna!"
Źródło: opakowanie

Ostatnia maseczka ma pojemność 7,5 ml. Jest zielona i przezroczysta zarazem. Jest to maseczka typu peel off. Po 30 min zdjęłam ją w jednym kawałku, resztę zmyłam wodą. Po użyciu tego produktu czułam, że moja skóra jest nawilżona i ukojona.

_______________________________________

Powiem szczerze, że średnio jestem zadowolona z tych maseczek. Co prawda nie podrażniły mojej wrażliwej cery, ale też nie zrobiły jakiegoś efektu WOW. Spodziewałam się przede wszystkim większego nawilżenia i ukojenia. Fajne w nich jest jednak to, że są różne i że pobudziły u mnie systematyczność. Przyjemnie było znaleźć dla siebie chwilę i się odprężyć. Minusem są dosyć długie składy - miłośniczki naturalnych kosmetyków niech na nie nawet nie patrzą 😉
Jeśli miałabym ocenić ten zestaw maseczek to otrzymałyby u mnie 3 na 5 punktów.

Powiedzcie mi proszę, czy włączacie maseczki do swojej codziennej pielęgnacji? Jeśli tak to czy macie swoje ulubione produkty? Podzielcie się nimi ze mną koniecznie!

Pozdrawiam,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz